tak na wszelki wypadek, to granie nakromanta to juz nie jest takie latwe. oczywiscie jezeli to ma byc naprawde nakromanta, bo Pale Master to obecnie jest fun a nie power, i wiekszosc graczy nie bardzo wie, jak ma wspolpracowac.
prosty przyklad jest taki, ze majac dwa fokusy nekromancji i jeszcze jakis trzeci z itemu calkiem przyjemnie jest widzac bende szkieletow rzucic sobie halt undead. a wtedy...
wszyscy stoja jak wryci i czekaja, az szkielety sie spala, zamiast obkladac je stojace jak kolki i nie robiace nikomu krzywdy. i jeszcze sie dziwnie pytaja:
- nie spalily sie?
- o! trzeba walczyc? lol
nie trzeba. mozna zostawic i pojsc sobie spokojnie dalej... w koncu wsrod nieumarlych sa najpiekniejsze spacery
...zreszta mozesz tez miec forme zjawy i wogole spacerowac sobie wsrod niczego nie swiadomych wrogow stojacych pol metra od ciebie. oczywiscie silent movie i hide na maxa, tak jak w firmowym nekromancie to jest zrobione. fun jest niesamowity. ale nie polecam, jak nie chcesz sie uzerac z ludzmi, ktorzy oczekuja, ze mag jest od ciskania haste i firewalla.
PS: ludzi grajacych dla fun'u spotyka sie znacznie czesciej na platnych misjach niz na darmowych. to tak mowie, zeby miec swiadomosc robiac postac rowniez spolecznych zaleznosci a nie tylko technicznych. mozesz miec swiatna postac, z historia, z oryginalnym pomyslem i bedziesz sie potem mocno frustrowal (ja tak mam niestety), ze nie mozesz sobie pograc z klimatem, bo mechanika gry wymusza na tobie takie a nie inne zachowania, a do mechaniki podporzadkowuje sie wiekszosc graczy, bo nie ukrywajmy jest wtedy latwiej i szybciej.
PS2:
zupelnie nie na temat, ale az mi sie cisnie to pytanie:
przeszedl ktos The Enemy Within bez firewalla?