Muszę to powiedzieć: Ja z zasady nie płacę za grę
Dlatego też moimi obecnymi grami jest głównie QuakeLive oraz DDO. Co do filozofi jest ona bajecznie prosta. Większość gier to chłam
O czym dowiadujesz się już po zakupie. Pięknie zapakowany, zareklamowany chłam. Demo zazwyczaj też pokazuje 90% gry (jego esencje)a po zakupie kolejne 10% (zazwyczaj jedynie większy świat) połykasz w ciągu paru chwil. To tyczy się (z mojej styczności z grami) około 80% gier.
Pozostałe 20% są warte swojej ceny i wtedy je kupuje. DDO już na mnie zarobiło, i pewnie nie raz zarobi. Także mam w domu 3 wersje Planescane:Torment, Baldura, Fallouta i wiele innych. (zazwyczaj, jedna kupiona w czasie popularności gry a reszta ze złotych kolekcji
). A system DDO jest o tyle przyszłościowy, że Turbine nie tylko zarabia na nas realną kasę, to jeszcze zwiększa popularność poprzez ludzi którzy nie chcą wogóle płacić i tylko farmią punkty TP. Dzięki temu gra żyje, bo bez ludzi każde MMO padnie - nieważne jak będzie dobre.
System "płać bo inaczej nie pograsz w ogóle" a'la WoW, jest dla mnie systemem starym, z czasów kiedy gry można było tylko kupić w sklepie. Jest też adresowany głównie dla dzieciaków, którzy mają mnóstwo wolnego czasu i łatwo je uzależnić. Ja nie wiem czy będę grał w danym miesiącu czy nie, więc abonament kompletnie odpada. No ale dobra - koniec biadolenia. Gra czeka
Pozdrawiam