Chciałem odpisać Ci Niemiec na ostatniego posta (na rzeczy o mnie), ale byłoby to emocjonalne. Dlatego zostawmy to. Jakoś to przeboleję, że "świat jest niesprawiedliwy i ludzie wierzą nie tym osobom, co trzeba". Przyzwyczajam się, bo muszę. Ale to trudne, gdy ludzie wierzą osobom, które publicznie ze mnie drwią, śmieją się ze mnie w oczy i mówią, że tak, są chamskie. I ja mam się im tłumaczyć? Albo tym którzy im wierzą? Postaram się tego nie robić, mimo że mnie to osobiście bardzo boli...
Popieram więc Gregova i Asgarnę. Skończmy osobiste wycieczki i zajmijmy się robotą. Mało mam już motywacji, ale wierzę, że ktoś jednak doceni to, co zrobię.
Co zrobię?1. Opublikuję Regulamin i Statut gildii.Będzie on do dyskusji, ale niestety taki mój psi obowiązek, że to ja muszę uznać jak będzie ostatecznie. Wiem, nie zadowolę wszystkich i narobię sobie znów wrogów. Taki los osoby, która bierze odpowiedzialność i tak, zaboli mnie to, ale tak muszę.
2. Odbiorę wszelkie oficerstwa i mianuję nowe, które uznaję za pewniaki.Będzie ich na początku niewiele. A jeśli kogoś pominę, a spełnia warunki, to go przyjmę, więc cierpliwości. Z góry przepraszam za takie sytuacje, po prostu jest Was dużo. Przy tym oficerstwo to będzie już wyróżnienie i trudny obowiązek, niestety. Będą wymagania wobec oficerów.
Nie zrozumcie mnie źle - są tu ludzie, których uwielbiam, ale nie mogą być oficerami, bo niestety oficerstwo wymagałoby od nich wyrzeczeń w sposobie bycia. Więc po co to im, skoro wiem, że i tak się nie dostosują. Są za to fajnymi i pomocnymi graczami.
Mam więc do _wszystkich_ wielką prośbę. Nie odbierajcie więc tego osobiście, będą spore zmiany w oficerstwie, zapewne dość zaskakujące. Mogą być nawet oskarżenia o kolesiostwo, więc od razu o tym piszę. Faktycznie, do _części_ z tych ludzi mam sympatię jako dosłownie współzałożycieli DDOpl wraz ze mną. Są tu od zawsze i dzięki temu po prostu rozumieją ideę Gildii DDOpl naturalnie.
Teraz mała prywata, bo miło gdybyście wiedzieli jak to jest:
Ja muszę udawać bardzo grzecznego jako lider, bo tego się ode mnie oczekuje. No i dlatego też, że jak ja popełnię błąd, każdy mi to zapamięta. Są ludzie, którzy po prostu nie lubią liderów, bo są buntownikami (całe życie taki byłem, przyznaję się...). Oni się będą mnie czepiać zawsze. Czekać aż "powinie mi się łapa". Wiem, głupio mi, ale sam to kiedyś robiłem w Bractwie Srebrnych Mieczy, więc to znam. Ja z tymi ludźmi nie wygram, oni ze mną też, ale szpile będą wbijać zawsze.
Jednak na co dzień jestem bardziej na luzie i będę się starał byście mnie akceptowali jako człowieka, czyli istotę omylną i "grzeszną"

. Regulamin nie jest zresztą po to, by karać za błędy, pojedyncze przekleństwa itd, a by ograniczać notoryczne niszczenie atmosfery. Oficer więc musi mieć cierpliwość i skoro faktycznie dam mu większe uprawnienia, to musi się liczyć z ryzykiem, że nie będę zadowolony jak popełni błąd.
Także widzicie już jak to jest w praktyce. Muszę cholernie uważać i czasem przez to granie nie jest już taką przyjemnością, jak dla Was. To męczące, szczególnie że nic z tego nie mam, a robię to bądź co bądź dla innych. Stąd również potrzebuję czasem przerwy, by w ogóle mieć ochotę być aktywnym graczem. A ostatnio po prostu nie miałem czasu i nerwów.