Aby przełamać lody wpisze się a co
W realu Marcin Zwany potocznie "Drzewo" , słowianin ... czyli ktos kto "bawi" się w odtwarzanie życia z dawnych czasow.Mam ku temu mozliwości gdyż mieszkam w najstarszym (MY TAK ZAWSZE BĘDZIEMY TWIERDZIĆ
) grodzie znanym na mapach swiata w miejscu które teraz zwano określać Polską czyli Calsia znana teraz jako Kalisz.
A do zabawy z historią skłoniło mnie ... RPG czyli pierwsze sesje w D&D w latach(koncowce ale jak to brzmi
) '80 gdy kolega przywiozl z Włoch fotokopie (ksero dopiero stawalo się popularne ) słynny kiludziesiecio stronicowy system znanej nam gry.śłynne czasy gdy ktos miał kostke 10cio ścienna był wielki a znaczenie słów jak hit , resist, roll dice, spell oaz skróty jak STR,DEX,CON,INT,WIS,CHAR oraz najsłynniejsze stwierdzenie RPG... upsss...
było wiedza znaną nielicznym.Potem przyszło AD&D czyli druga edycja ... inne gry RPG których niebęde wymieniał ale było ich kilkanascie...Polcony,Nordcony, zjazdy miłosników fantastyki (i fantasy ktora była w tle).To zamiłowanie dało mi naprawde możliwość poznania tylu osób że...I najfajniejsze jest to iż z nimi nadal śmiało moge sie porozumiec mimo róznicy wieku jak nas dzieli (niestety słynny czterdziestolatek coraz blizej
).
A teraz przyszło mi odgrywać najtrudniejsza rolę w życiu... dorosłego (fuuujjjj....
) człowieka, męża (żona na szczęscie podziela zamiłowania do RPG jak i do "słowiańszczyzny) jak i ojca .. 13 letniego postrachu wszelkich NPCtow czyli syna
.Mam nadzieje że i on wyniesie z tego zamiłowania (zaraził sie... niemiał wyjscia, ojciec , matka, koledzy ojca i matki...
) to samo ... czyli wielka doze tolerancji dla wszystkich i wiedze że każdy jest w czyms przydatny... Bo nikt z nas nigdy niebedzie bochaterem samotnie...kazdy musi mieć kogos kto go wesprze...